Do Lubina rano, powrót wieczorem....
Wtorek, 22 września 2009
· Komentarze(2)
Rano wstalem o 5:30 aby się wyszykować i pojechać rano rowerem do Lubina. Musiałem go zostawić w szkole, aby na 7:20 udać się na parking pod bomabolem. Stamtąd jechaliśmy z klasą autobusem na wykłady do wrocka. Po powrocie poszedłem do szkoły po rower, a potem o 16:15 byłem umówiony z klubem na tzw "wielorybie", bo o 16:30 rozpoczynała się "parada" rowerowa po lubinie z okazji dnia bez samochodu. W imprezie uczestniczyło 500 osób. Od małych zuchów aż do starszych ludzi:D Niestety Panowie policjanci prowadzili konwój z predkością max 10 km/h... Po ukończeniu trasy udałem się do klubu po plecak i po cieplej herbatce wyruszyłem do domku. Było już ciemno tak więc wrzuciłem na 3x9 i pociskałem do domku. Tempo rano jak i wieczorem było ostre ponieważ bardzo sie spieszyłem. Gdzieś w okolicach 27-28km/h, a moze i więcej:D W każdym bądź razie niezły trening:D Zaraz po przyjściu do domu zażyłem preparat przyspieszający regenerację. Ciekawe jak się będę jutro czuł:D