do Lubina odprowadzić rower, ale nie tylko ......
Piątek, 18 września 2009
· Komentarze(0)
Dzisiaj jechałem odwieźć rower do klubu bo jutro 6 rano na maraton do Karpacza. Okazało się że pojechałem jeszcze dopompować amortyzator do 90psi i potem z Kaliszem i jego sekcją rowerową pocisneliśmy pętelkę 30km. Ostatnie 7km bartek poszedł do przodu ja wraz z dwoma kolegami za nim. Okazało się że jest spóźniony na jazdy elką:P No i zaczeło się 35-40km/h szosą. Kalisz z czterema łepkami został z tyłu. Tak cisneliśmy do samego Lubina. Potem pojechałem do Krzyśka do domu po klucze od klubu i zaprowadziłem moją furkę do budynku gdzie ma czekać jutro rano na mnie:P Pojechałem dziś stanowczo za mocno i za dużo. Czuję to w nogach. Ciekawe co ze mną będzie jutro. Dziś tylko została gorąca kąpiel i smarowanie maścią rozgrzewającą:) Przeczuwam że jutro będzie masarnia na podjazdach;]